Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki
Publiczna Szkoła Podstawowa w Wielkim Bukowcu

Spotkanie z Panią Wacławą Magalską

Utworzono dnia 17.11.2019

SPOTKANIE Z PANIĄ WACŁAWĄ MAGALSKĄ

 

W tym roku mija 80. rocznica wybuchu II wojny  światowej. Uczniowie klasy drugiej wraz
z wychowawczynią zaprosili do klasy sędziwą już mieszkankę Czarnegolasu, świadka  czasów wojny – Panią Wacławę Magalską.

Pani Wacława miała 9 lat, kiedy wybuchła 2. wojna światowa, więc wojenne czasy pamięta doskonale. Opowiedziała uczniom o swoim trudnym, wojennym dzieciństwie. Uczniowie drugiej klasy zadawali swojemu gościowi pytania.

- Czy chodziła Pani w czasie wojny do szkoły?

-  Po wybuchu wojny, szkoła została zamknięta.  Dopiero po 2-3  latach trwania wojny zaczęliśmy znowu chodzić do szkoły, ale była to szkoła niemiecka, w której nauczycielem był Niemiec. Dzieci musiały mówić po niemiecku, jak czegoś nie umiały, były często bite kijem.  Pani Wacława wspominała także, że na lekcje religii chodzili do kościoła pieszo aż do Lubichowa.

- Czy miała Pani w tamtych czasach zabawki?

- Zabawek wtedy nie mieliśmy żadnych. Tylko jedna dziewczynka w całej wsi miała piłkę. Bawiliśmy się starymi, potłuczonymi skorupami (talerzykami, filiżankami) – wspominała Pani Wacka.

- Czy się Pani bała w czasie wojny?

- Bardzo często się bałam. Najbardziej wtedy, kiedy samoloty bardzo nisko latały i ostrzeliwały wędrujące przez wieś wojsko, ale też i mieszkańców. Niejeden raz słyszałam świst przelatującej obok mnie kuli. Pamiętam też, że w domu nie mogły wisieć żadne święte obrazy. Niemcy tego surowo zabraniali. Moi rodzice pomimo zakazu, takie obrazy na ścianie zawieszali, ale musieliśmy pilnować, czy do domu nie idzie jakiś Niemiec. Gdy się zbliżał, to szybko chowaliśmy obrazy, bo gdyby je zauważył, to kazałby je nam podeptać. Pamiętam także, że do naszego domu na ok. 4 tygodni wprowadzili  się żołnierze niemieccy. Nie traktowali nas źle, ale na czas ich pobytu musieliśmy się przenieść z całą rodziną do piwnicy. Nie było to przyjemne, bo piwnica była ciasna, ciemna, zimna. Spaliśmy wtedy na kartoflach, które były tam przechowywane. Pamiętam też, że okupanci rozstrzelali we wsi  kilkoro młodych ludzi za to, że słuchali radia, co wtedy było zakazane.

- Czy w czasie wojny mieliście co jeść?

- Tak, raczej nie głodowaliśmy, ale jedliśmy bardzo skromnie, przeważnie chleb z margaryną, mięso to było tylko w niedzielę, a i to nie zawsze.

Padło też pytanie, które rozbawiło Panią Wackę: Czy jeździła Pani czołgiem?

- Nie, takiej okazji niestety nie miałam.

- Ile lat trwała wojna?

- Wojna trwała prawie 6 lat. Pamiętam, że tuż przed jej zakończeniem cała moja rodzina uciekała
z Czarnegolasu przed nadchodzącym frontem. Musieliśmy spakować swój dobytek - pierzyny, ubrania i pieszo szliśmy 17 km do naszych krewnych w Piesienicy. Ja już wtedy miałam 15 lat, ale moje młodsze siostry szły z tobołkami na plecach tyle kilometrów.

Pani Wacława powiedziała dzieciom, że powinni cieszyć się z tego, że nie ma wojny, doceniać to, co mają i dobrze traktować innych ludzi.

Na zakończenie spotkania drugoklasiści  wręczyli swojemu gościowi własnoręcznie wykonane laurki z życzeniami zdrowia. Pani Wacława otrzymała także podziękowanie od dyrektora szkoły
i grona pedagogicznego za żywą lekcję historii.  Pani Wacka była bardzo zadowolona, że mogła odwiedzić  szkołę w Wielkim Bukowcu.  Pokazaliśmy jej, jak działa tablica multimedialna, Internet. Zrobiliśmy także pamiątkowe zdjęcie.

Spotkanie z Panią Wacławą Magalską

Utworzono dnia 22.11.2019, 17:41

Zegar

Kalendarium

Lista wydarzeń w miesiącu Kwiecień 2024 Brak wydarzeń w tym miesiącu.

Imieniny

Licznik odwiedzin:

W tym tygodniu: 130

W poprzednim tygodniu: 226

W tym miesiącu: 839

W poprzednim miesiącu: 999

Wszystkich: 51628